TEATRZYK MUZYKI MECHANICZNEJ
TEATRZYK MUZYKI MECHANICZNEJ – KLUB MUZYKI MECHANICZNEJ – eksperymentalny projekt zainicjowany przez Józefa Balceraka. Wystartował on 24 marca 1955 roku w kawiarni Klubu Pracowników Kultury, znanego później jako Rudy Kot (Gdańsk, ul. Garncarska 18/20). Pomysł oparty został na, realizowanym w podobnym czasie, w Czechosłowacji, cyklu imprez edukacyjno-rozrywkowych pn. „Divadlo Hudby”, które sprowadzały się do publicznej prezentacji zachodnich nagrań jazzowych z płyt gramofonowych (wolnoobrotowych) i taśm magnetofonowych, które w tej części Europy były wtedy towarem luksusowym.
Podczas pierwszego „spektaklu”, w Rudym Kocie pojawiło się blisko 150 osób, które miały okazję posłuchać: „Błękitnej Rapsodii” George’a Gershwina, „Błękitne Serenady” Manuela Estvilli, „Rapsodii na trąbki” Harry Jamesa oraz „Poloneza As-dur” Chopina w jazzowej transkrypcji Carmen Cavalarro. Prezentację uzupełniono informacjami i anegdotami na temat twórców i wykonawców. Później cykl takich prezentacji połączono z klubowymi koncertami zespołów zwanych jazzowymi – najpierw miejscowych (m.in. Murzynek, Modern Jazz Quartet oraz orkiestry Stanisława Czerwika i Sławomira Czyńskiego), a później i przyjezdnych (m.in. Pinokio, Melomani, Drążek i Pięciu oraz Jenny Rogers & Schaffel Trio z NRD). Ciekawostką jest to, że podczas jednego z takich spotkań (13.10.1956): – „jako curiosum zaprezentowane zostały utwory z serii okrzyczanej ostatnio zagranicą muzyki pn. Rock and Roll” (Jazz 5/1956).
Należy przypuszczać, że rosnące zainteresowanie tymi prelekcjami, pomogło red. Balcerakowi i jego sojuszników w uzyskaniu zgody na wydanie klubowego biuletynu, przekształconego wkrótce w miesięcznik „Jazz” (1956), a nieco później na rejestrację Gdańskiego Jazz Clubu (GJC). W 1957 roku to samo grono działaczy doprowadziło do powstania Komisji Przygotowawczej Ogólnopolskiej Federacji Jazzowej, która po osiągnięciu założonego celu skutecznie wyeliminowała gdańskich założycieli.
.
Ta ponad środowiskowa aktywność GJS oraz strukturalne przekształcenie Rudego Kota, doprowadziły do zmarginalizowania roli „Klubu Muzyki Mechanicznej”, a także wywołała napięcia między działaczami i muzykami, co doprowadziło do w pokojowego rozłamu w GJC – powstał kolejny jazz-club pn. „Święci ‘57”.
Mimo tych perturbacji GJC nadal organizował prelekcje, płytowe prezentacje i koncerty jazzowe, ale było ich coraz mniej i odbywały się one w różnych miejscach Trójmiasta i województwa. Należy przypuszczać, że ten zanik cykliczności w organizacji tych spotkań przyczynił się do stopniowej hibernacji GJC, a kropkę nas „i” postawił wyjazd red. Balceraka do Warszawy, gdzie urzędowo przeniesiono redakcję miesięcznika „Jazz” (1963).
Nie był to jednak koniec tej formy muzycznej edukacji, ponieważ niebawem został on reanimował przez Jana Gawlika, później wieloletniego kierownika Rudego Kota,. To on w 1966 roku powołał on do życia Teatrzyk Muzyk Mechanicznej „Bemol”, który działał na zapleczu Sklepu Centrali Handlowej Przemysłu Muzycznego (Gdańsk, ul. Heweliusza 10), a następnie zagnieździł się na stałe w Rudym Kocie, gdzie przetrwał do połowy lat 70.


