Karasiński Zygmunt
Zygmunt Karasińki – Rold (1896 Warszawa – 1973 Kopenhaga) – skrzypek, multiinstrumentalista, kompozytor i band-lider. Jego ojciec, Adam, który również był muzykiem, nazywano „Królem Walca”.
Studiował na uczelniach muzycznych i technicznych w Warszawie, Berlinie i Paryżu, gdzie grywał w wielu orkiestrach tanecznych. Występował m.in. w duecie z Szymonem Kataszakiem oraz dixielandowym zespole Harry Spiellera, z którym w ’22 roku zjechał do Sopotu (Zoppoter Kurhaus).
Po I Wojnie wielokrotnie występował na Wybrzeżu, m.in. prowadząc własne zespoły swingujące (m.in. Jazz d’Or), w których grali m.in.: Jerzy Petersburski (p); Fred Melodyst (bj). Co ciekawe, 7 listopada 1920 roku wystąpił wspólnie z Szymonem Kataszkiem w gdańskiej Kaisersaal (ob. Opera Bałtycka), grając m.in. utwory: F. Chopina, H. Wieniawskiego, E. Griega, C. Sindinga i F. Kreislera.
W 1923 roku został rezydentem słynnego, warszawskiego lokalu „Oaza”, a w sześć lat później pawilonu wystawowego Hartwiga na Wystawie Krajowej w Poznaniu. W tym czasie nagrywał też płyty.
W latach 1935-36 z własną orkiestrą odbył wielkie tournée po Europie Zachodniej, Bliskim Wschodzie i krajach arabskich, a 1938 roku wystąpił na Wielkim Festiwalu Muzyki Lekkiej w Warszawie. W tym czasie otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi za propagowanie muzyki polskiej za granicą. We wrześniu 1939 roku przedostał się do Białegostoku i tam nadał działał w przestrzeni publicznej (zespół „Jazz Białorusi”). Następnie, pomimo wielu kłopotów, nie spuszczał z tonu, występujące we Lwowie („Jazz Rewia”) i Zakopanem.
Po wojnie wrócił do Warszawy, gdzie stworzył kolejną orkiestrę swingowo-taneczną oraz rewie: „Tysiąc Taktów Muzyki Jazzowej” (m.in. z Elisabeth Charles i Jeanne Johnstone), „Melodia i Rytm” i „Rytmy świata”, z którymi w latach 1947-55 wielokrotnie występował na Wybrzeżu. W międzyczasie komponował przeboje, muzykę filmową i operetkową.
W 1969 roku, w wyniku antysemickiej nagonki na jego osobę, wyjechał do Danii. Gdy chciał jednak wrócić, władze odmówiły mu wjazdu na teren Polski. Niedługo potem zmarł w Kopenhadze.



