1957 – HAMMOND w Gdańsku

HAMMOND w Gdańsku – 17 lipca 1957 roku w Państwowej Opery i Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku (al. Zwycięstwa 15) odbyła się prezentacja tych „elektronowych organów koncertowych” amerykańskiej firmy Hammond Organ Co. Zagrał na nich Henryk Spychała – miejscowy organista.

 

Jak napisano w „Dzienniku Bałtyckim”: – „Instrument ten znajdzie szczególne zastosowanie w takich operach, jak ‘Faust’, ‘Halka’, ‘Rycerskość wieśniacza’, gdzie partie organowe były improwizowane na słabiutkiej fisharmonii. Jest bardzo łatwo przenośny i można na nim koncertować w każdym miejscu, byleby tylko w pobliżu była instalacja elektryczna. Stół do gry (klawiatura) czy 11-głośnikową ‘szafę dźwięków’ można ustawić w dowolnym miejscu, co niesłychanie wzmaga efekty słuchowe (…) Oznaczane są one popularnym mianem ‘elektronowych’, jakkolwiek słuszniejsza ich nazwa brzmi ‘elektroakustyczne’ (…) Prawdopodobnie już w najbliższy wtorek 23 bm. organy ‘wystąpią’ po raz pierwszy wobec publiczności w operze ‘Faust’. Nie jest wykluczone, że niezależnie od zwykłych występów operowych instrument ten, stanowiący zrozumiałą sensację, zostanie zademonstrowany na specjalnym pokazie”.    

 

Najpewniej, przekazanie Filharmonii Bałtyckiej tego cennego instrumentu (kosztował tyle co Cadillac DeVille Coupe) miało związek z wizytą muzyków i działaczy z Niemiec Zachodnich (RFN), którzy z własnej inicjatywny pojawili się na II Festiwalu Jazzowym – Sopot ’57, co w tamtych czasach, a szczególnie na tym terenie, nie było dobrze widziane przez władze ….

 

Z późniejszych doniesień prasowych (Dziennik Bałtycki 07.12.1957), że instrument ten wykorzystywany był na różnych imprezach (m.in. wybory Miss Polonia) oraz „raz po raz tylko usłyszeć można organy we fragmentach oper wystawianych przez naszą Operę (,,Cavaleria Rusticana“, „Halka” i in.)”, ale też „dyrekcja Opery i Filharmonii rozpatruje w tej chwili koncepcję wykorzystania elektronowych organów dla szerokiej popularyzacji muzyki”.

 

Pierwszym krokiem był koncert, którego program: – „(…) w części pierwszej obejmował utwory poważne, a więc Roger, Bach, Czajkowski, Grieg i Rubinstein. Po przerwie usłyszeliśmy utwory lekkie i bardzo lekkie, to znaczy Lehar, Nice Dostal, Irving Berlin, Abraham, Gershwin, Richardson oraz Jabłoński. Wykonawcą był Henryk Spychała, bezbłędnie doskonały zarówno, w programie poważnym, jak i w lekkim (…)”.

 

Pierwsze egzemplarze organów Hammonda wyprodukowane zostały w 1935 roku. Ich głównym odbiorcą były kościoły i zamożni mieszczanie. Na początku lat 60. zaczęły robić furorę na scenie – najpierw jazzowej (Jimi Smith), a później i rockowej. Pierwszy ich egzemplarz w Polsce pojawił się na Targach Poznańskich (1956) i stamtąd został kupiony dla Polskiego Radia Poznań, gdzie później grywał i nagrywał na nich regularnie Benon Hardy (Bernard Biegoń). Pierwszym prywatnym posiadaczem takiego instrumentu u nas był kompozytor, Jerzy Abratowski, który pod koniec lat 60., emigrując do USA, sprzedał go Krzysztofowi Sadowski – powstała wtedy jego tzw. Grupa Organowa. W kolejnej dekadzie na Hammondzie grywali u nas m.in.: Czesław Niemen, Andrzej Zieliński (Skaldowie), Zbigniew Podgajny (Niebiesko-Czarni), a w Trójmieście Jan Rejnowicz (Rama 111), ale jego królem został Wojciech Karolak (Hammond B3). Na takich organach, z Tadeuszem Nalepą, grywał i nagrywał Artur Dutkiewicz.

 

W 2004 roku, już nowym budynku Filharmonii Bałtyckiej zamontowano 4-manuowe, 91-głosowe organy akustyczne wykupione z kościoła w Lozannie, a wyprodukowane w 1955 roku przez firmę Orgelbau Kühn z Männedorf w Szwajcarii.

 

W 2017 roku w Kielcach powstało, chyba jedyne w Europie, Muzeum Hammonda, mieszczące się obecnie w Pałacu Tomasza Zielińskiego (Dom Środowisk Twórczych), gdzie obejrzeć można blisko 100 artefaktów tej firmy.