1955 – AWANTURA O JAZZ

AWANTURA O JAZZ – w lipcu 1955 roku, na terenie Trójmiasta, ale nie tylko (m.in. Lębork), występował, cieszący się ogromnym powodzeniem „Wesoły Kabaret Muzyczny” pt. „Awantura o Jazz”. Ile było tych spektakli nie wiadomo, ale jak informował Dziennik Bałtycki, wcześniej, przed trzema ostatnimi ich występami (29-31.07), obejrzało ich 13.800 osób. Jak wynika ze wspomnień Czesława Gawlika: – „Na Wybrzeżu zespół wykonywał standardy na wzór amerykańskich zespołów jazzowych (Georga Shearinga, Benny’ego Goodmana, Glenna Millera) w manierze swingu i bopu” (Jazz w Rybniku – Anna Małecka). Z kolei z relacji Danuty Marczyckiej wynika, że owe standardy śpiewano po polsku.

 

Czesław Gawlik był, grającym na wielu instrumentach (acc, p, g, vib), liderem występującego w tym programie „kwintetu rytmiczno-jazzowego” oraz muzycznym „nadzorcą” tego widowiska. W tym jego zespole grali wtedy: Jacek Kozłowski (p), Jacek Wieniewski (g), Tadeusz Paprotny (db) i Stanisław Gawlik (dr). Akompaniował on Wesołej Czwórce Radia Katowice (Ewa Jastrzębska, Edyta Kerner, Stefania Miketa, Irena Morawiec) oraz wokalistce, Danucie Marczyckiej, a także Zofii Kuleszance, tancerce występującej w obcisłych trykotach za podświetlanym od tyłu ekranem. Konferansjerkę prowadził i dowcipy opowiadał Jerzy Czarski, libretto napisał Romuald Paporisz, a nad całością czuwał Gerard  Szklarz.

 

Są trzy ciekawostki związane z tym programem.

Pierwsza pochodzi z w/w książki „Jazz w Rybniku”: – (…) kwintet nie był jeszcze zespołem stricte jazzowym. Sięgał jednakże po zasłyszane w radiu standardy jazzowe i próbował własnych improwizacji, przygotowując tym samym grunt pod dalsze, coraz bardziej udane, eksperymenty muzyczne. W 1955 roku zespół zyskał znaczny rozgłos dzięki artykułowi „Awantura o jazz”, zamieszczonemu w ogólnopolskim periodyku „Dookoła Świata”. Artykuł opisywał zdarzenie, które miało miejsce podczas koncertu w jednym z większych zakładów przemysłowych w Rybniku. (…) Jeden z utworów muzycy wykonali W stylu boogie-woogie, co wywołało zdecydowany, publiczny protest dyrektora zakładu i spowodowało przerwanie koncertu. Na widowni byli obecni dziennikarze ze stolicy, tak więc rybnicki incydent znalazł wkrótce odzwierciedlenie w krajowej prasie. W artykule „Awantura o jazz” znalazło się wiele słów sympatii i otuchy pod adresem zespołu (…) To z kolei wywołało interwencję egzekutywy Komitetu Powiatowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, której ów dyrektor był członkiem. Na szczęście, nie zapadła wtedy decyzja o rozwiązaniu zespołu, gdyż sprawa stała się zbyt głośna w całym kraju. Kwintet ostatecznie wyszedł na tej „awanturze” całkiem dobrze. Bałtycka Agencja Artystyczna w Gdańsku (wtedy jeszcze WAiA) zaprosiła rybnickich muzyków na Wybrzeże (…)”.

Dwie kolejne pochodzą z prasowych anonsów. Po pierwsze informowano, że: –  „Wstęp ma młodzież dozwolony od lat 18-tu”. Po wtóre, pisano, że owym kwintetem rytmiczno-jazzowym, kieruje niejaki Alberto Ferrari, o którym nikt nigdy nie słyszał, więc była to zapewne „promocyjna zmyłka”.