1970 – BOGURODZICA w Operze Leśnej
BOGURODZICA I MSZA BEATOWA w Sopocie – Przez trzy kolejne wieczory (15-17.07.1971 w sopockiej Operze Leśnej odbył się niezwykły koncert z udziałem: zespołów: Czerwono-Czarni i Rama 111, Marianny Wróblewskiej oraz 52-osobowy Chór i 88-osobowej Orkiestra Państwowej Opery i Filharmonii Bałtyckiej p/d Jerzego Procnera.
W pierwszej części wystąpiła Rama 111, która obok utworów Lennona i McCartney’a (Something, Let It Be, You Never Give Me Your Money), Sam Cooke’a (You Send Me) oraz Zbigniewa Namysłowskiego (Sprzedaj mnie wiatrowi), wykonała adaptację XV-wiecznej pieśni rycerskiej „Bogurodzica” w aranżacji Jana Rejnowicza. W drugiej, Czerwono-Czarni wykonali „Mszę Beatową” Katarzyny Gärtner z tekstami: Kazimierza Grześkowiaka, Joanny Kulmowej i Kazimierza Łojana,
Rama 111 wystąpiła w składzie: Przemysław Dyakowski, Piotr Nadolski, Jan Rejnowicz, Roman Skurzyński, Andrzej Śliwa i Marianna Wróblewska, natomiast Czerwono-Czarni w obsadzie: Jacek Lech (voc), Wojciech Milczyński (sax), Piotr Milewski (dr), Tadeusz Mróz (g, voc), Marian Napieralski (tp), Henryk Zomerski (bg). Klaudiusza Magę, który kilka miesięcy wcześniej popełnił samobójstwo, zastąpił „filharmoniczny” organista, Henryk Spychała.
Wykonana przez Ramę 111 z towarzyszeniem chóru i orkiestry „Bogurodzica” na współczesną modłę zaaranżował Jan Rejnowicz. Premiera tej jego jazzowej adaptacji miała miesięcy wcześniej na festiwalu Jazz nad Odrą ’71, gdzie Rama 111 zdobyła tam III nagrodę, a ostatnia publiczna prezentacja tego dzieła miała miejsce podczas XX Sopot Molo Jazz Festival (8.08.2015). W tym przypadku Rama 111 zagrała w poszerzonym składzie (Przemek Dyakowski, Janusz Kadyszewski, Aleksandra Kurtyka, Piotr Nadolski, Tadeusz Petrow, Andrzej Śliwa, Adam Wiśniewski) przy wsparciu 5-osobowej męskiej grupy wokalnej pod dyr. Mai Sokołowskiej,
Z kolei o „Mszy Beatowej”, znany muzykolog Stanisław Haraschin, napisał: „W historii swego gatunku reprezentuje Msza beatowa (1967/68) Katarzyny Gärtner niewątpliwie to ogniwo zupełnie nowe, ale – przy całej swojej oryginalności – nie jest zjawiskiem zaskakującym. Z jednej bowiem strony zachowuje tradycyjny schemat formalny muzycznej mszy, z drugiej zaś nawiązuje do nurtu murzyńskich spiritualsów i gospelsów oraz do wyrosłej z nich muzyki rhythm’n’bluesowej, wzbogaconej tu najnowszymi zdobyczami melodycznymi, harmonicznymi i rytmicznymi muzyki beatowej (…) Mały i dość w zasadzie ograniczony w swoich możliwościach zespół trzech gitar, trąbki, saksofonu, perkusji i organów – gdzie instrumentaliści są jednocześnie śpiewakami – wykorzystywany jest wszechstronnie w partiach czysto instrumentalnych, śpiewanych a cappella i wokalno-instrumentalnych. Sama muzyka zróżnicowana jest ciekawie w technicznej i wyrazowej warstwie.
Pierwsze wykonanie Mszy beatowej odbyło się 14 stycznia 1968 w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej pod Warszawą; wersja symfoniczna, gdzie zespół beatowy występuje w roli solistów na tle chóru i orkiestry z rozbudowaną sekcją perkusji, wykonana została po raz pierwszy W Krakowie 27 lutego 1970 pod dyrekcją Jerzego Katlewicza; i tu i tam ,,solistą” był zespół ,,Czerwono-Czarnych”, który nagrał też Msze beatową, na płyty. Jej pierwotna, kameralna wersja wydana została w roku 1970” (…)

